Zadanie na dzis, to załatwic sprzet do pływania. Zajechaliśmy do sklepu windsurfingowego WINDFORCE. Właściciel okazał się potomkiem wegierskich emigrantów, a ze polak – wegier dwa bratanki, to nie mielismy problemu, żeby zrobic deala. Załatwiłem cały sprzet na dwa tygodnie za 500 AU$.
No, teraz moglem zacząć swoja przygodę z windsurfingiem w Australii. Na pierwszy ogien poszedł spot Scarborough Beach w Perth. Trzy godziny na wodzie wywałały mega zadowolenie. Jedyny stres to rekiny. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i w razie upadku szybka wstać z wody….