Pare minut po 6 rano byłem w Singapurze, lot przebiegł w super warunkach, mialem do dyspozycji 3 miejsca, więc w economy class zrobiła sie kuszetka ;). Na lotnisku jak zwykle wielki porzadek, bez stresu zjadlem sniadanie i zrobilem ostatnie zakupy. Wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze czeka mni e podroż z raju do piekła...