Wysiadłem z samolotu, od razu doznałem szoku termicznego, z 37C trafilem do deszczowego, zimnego ( 3C ) Shanghaju. Drugi szok, to jak po 2 tygodniach chodzenia we flopach zaklada się buty, koszmar.
Bedąc 3 lata temu w Shangaju myslalem, ze to fajne , czyste miasto. Teraz gdy mam bezposrednie porownanie z Singapurem czy Perth okazuje sie, ze jest to metropilia, gdzie brudne taksowki, brud i tłok na lotnisku oraz wyrzucany niedopalek prosto na ulice są codziennościa i nikogo nie dziwią.
Może jutro, jak minie szok, bedzie lepiej ....